Bycie misjonarzem i mieszkanie w jakiejś chatce pełnej komarów, spędzanie czasu na głoszeniu ewangelii lokalnym mieszkańcom, nie było sposobem na zdobycie tego szacunku.
Byłem w garderobie Teatru Małego, kiedy zadzwonił telefon. Wtedy przecież nie było telefonów komórkowych, a nikt nie znał mojego numeru... Ja wtedy mieszkałem... tak, wtedy mieszkałem już na Wawelskiej. Wynajmowałem tam mieszkanie, ale to jest kolejny temat na książkę: pani Roma…